Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jeszcze więcej przemyśleń: @TomaszHondo
Kilka dni temu, w najwyższym jak dotąd punkcie tegorocznej hossy, zwyżka notowań złota zbliżyła się do +40 proc., licząc od początku roku (YTD). Gdyby z co najmniej takim wynikiem miał się zakończyć cały rok, byłby on najlepszy od ... 1979 roku, a więc od 46 lat (!).

Porównanie z latami 70. XX wieku jest dość wymowne - w tamtym okresie szlachetny metal przeżywał swą "złotą erę", spowodowaną przez czynniki takie, jak upadek globalnego systemu walutowego z Bretton Woods, wysoka inflacja wywołana przez szoki naftowe, erozja zaufania do dolara, czy wreszcie wzmożone konflikty geopolityczne (kryzys irański, radziecka inwazja na Afganistan w 1979). Jak widać, niewątpliwie można znaleźć obecnie niektóre wspólne mianowniki z tamtym okresem.
Lata 70. były też okresem, w którym wyraźnie wzrósł (po wielodekadowym powolnym spadku) udział złota w rezerwach banków centralnych. W tej kwestii warto zwrócić uwagę, w jak dramatycznym tempie rośnie obecnie waga szlachetnego metalu w rezerwach. Wg opublikowanych niedawno wstępnych szacunków WGC, banki centralne miały już 26,8 proc. rezerw w kruszcu, co jest poziomem niewidzianym w poprzednich dwóch dekadach.

Jeśli ufać danym obejmującym jeszcze dłuższy okres, zgromadzonym na poniższym wykresie przez Money Metals Exchange, udział złota w rezerwach, choć wydawać się może skrajnie wysoki na tle ostatniego ćwierćwiecza, to wcale nie jest jeszcze tak wysoki na tle jeszcze wcześniejszej historii. We wspomnianej końcówce lat 70. złoto stanowiło ok. 65 proc. (!) rezerw. A w okresie bezpośrednio po II wojnie światowej ten udział mógł nawet przekraczać 70 proc. Przypomnijmy, że w ramach wspomnianego systemu z Bretton Woods kursy walut były powiązane z dolarem, a ten z kolei był wymienialny na złoto po sztywnym kursie.

Reasumując, niewątpliwie jesteśmy być może świadkami epokowych zmian w postrzeganiu złota. Jego udział w rezerwach banków centralnych jest najwyższy od ok. trzech dekad, ale przecież to i tak jest poziom odległy od tego z czasów, gdy szlachetny metal odgrywał kluczową rolę w globalnym systemie monetarnym.
Złoto - rzut oka na sytuację techniczną

Na krótką metę notowania złota zdają się przymierzać do ewentualnej korekty spadkowej po silnym ruchu wzrostowym, impulsem do którego stało się pokonanie serii lokalnych szczytów od kwietnia (o wybiciu tym pisaliśmy na początku września). O ryzyku cofnięcia sygnalizuje zakręcający w dół oscylator RSI. Wspomniana wcześniej seria górek, w okolicy 3450 USD za uncję, stanowi obecnie dla odmiany techniczny poziom wsparcia (nie byłoby jednak zaskakujące, gdyby ewentualna korekta zatrzymała się już sporo wyżej).
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.
