Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jeszcze więcej przemyśleń: @TomaszHondo
Miniony tydzień okazał się (głównie za sprawą piątkowej sesji) jednym z najsłabszych w tym roku dla amerykańskiego S&P 500. Bezpośrednim pretekstem do korekty okazały się powracające, niczym bumerang, obawy przed eskalacją konfliktu handlowego z Chinami. W tle mamy też, ignorowany wcześniej zupełnie, impas w polityce budżetowej USA.

Choć oczywiście na pełen krajobraz sytuacji składają się też wysokie wskaźniki wyceny amerykańskich blue chips (o czym pisaliśmy choćby tutaj), to w grę wchodzić też może po prostu ... sezonowość. Już w połowie sierpnia zwracaliśmy uwagę, że według historycznego wzorca szczyt wskaźnika tzw. implikowanej zmienności (VIX), zwanego też "indeksem strachu", przypada na późny październik. Nagły skok VIX-a w ubiegłym tygodniu zdaje się wpisywać w tę regułę.

Trudno ocenić, czy ten zrozumiały z sezonowego punktu widzenia skok zmienności w ubiegłym tygodniu był tylko jednorazowym epizodem (takie pojedyncze słabe tygodnie zdarzały się już przecież w ostatnich miesiącach), czy też raczej znany z zawieruchy październik nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tej kwestii, ale pocieszające jest jedno - potem na ostatnie dwa miesiące roku wzorzec sezonowy kreśli już scenariusz stopniowego uspokojenia rynku.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.
