Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jeszcze więcej przemyśleń: @TomaszHondo
Jeśli chodzi o amerykańskie akcje, to uwaga zazwyczaj koncentruje się na gromadzącym elitę największych spółek indeksie S&P 500. Tymczasem w jego cieniu dochodzi właśnie do ważnych wydarzeń. Obejmujący spółki o małej kapitalizacji (small cap) indeks Russell 2000 testuje właśnie ważny techniczny poziom oporu, jaki wyznaczają szczyty z lat 2021 (punkt kulminacyjny covidowej stymulacji gospodarki) oraz 2024 (sprzed "ceł Trumpa").
Poniższy wykres sugerować może, że jeśli "test" oporu okaże się sukcesem, będzie to jedno z najważniejszych technicznych "wybić" na przestrzeni dekad. Podobne sygnały w przeszłości zapowiadały kolejny etap hossy i bicia rekordów.

Czyżby więc amerykańskie małe spółki zabrały się wreszcie za nadrabianie zaległości względem gigantów Wall Street? Argumentem za to mogą być np. wznowione przez Fed obniżki stóp procentowych. To właśnie relatywnie wysokie koszty pieniądza mogły być jednym z głównych powodów, dla których Russell 2000 tak długo nie mógł poradzić sobie ze szczytem z 2021 roku.
Jakkolwiek od strony technicznej akcje small caps wyglądają coraz bardziej obiecująco, to pewne kontrowersje budzić mogą ich "fundamenty". W danych dotyczących Russell 2000 próżno szukać oznak okazji inwestycyjnej. Przykładowo stopa dywidendy na koniec września wynosiła dość skromne 1,28 proc., a wskaźnik cena/zysk, który firma indeksowa FTSE Russell pokazuje tu tylko w odniesieniu do spółek wykazujących zyski (bo nie brakuje też firm notujących straty), to ponad 20 - a więc sporo. Z kolei wskaźnik ceny do prognozowanych zysków na koniec września przekraczał ... 26, a więc był ... wyższy niż w przypadku S&P 500 (!).
Być może jednak dane dotyczące Russell 2000 to tylko fragment całej prawdy na temat poziomu wycen małych spółek na Wall Street. Zupełnie inny obraz sytuacji pokazują kalkulacje dotyczące konkurencyjnego benchmarku S&P 600 SmallCap, który co prawda obejmuje mniej firm, ale za to są one jako całość lepsze jakościowo ze względu na bardziej restrykcyjne kryteria doboru. Okazuje się, że cena to prognozowanych zysków w przypadku tego konkurencyjnego indeksu to ok. 16 - to wartość umiarkowana na tle historii oraz wyraźnie niższa niż w przypadku dużych spółek.

Reasumując, amerykańskie małe spółki obarczone są pewnymi niuansami i bolączkami, ale nawet biorąc na nie poprawkę, trudno przejść obojętnie wobec ważnych wydarzeń na wykresie Russell 2000 (nawet jeśli to nie jest nasz ulubiony indeks small caps).
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.
